środa, 26 listopada 2014

Rozdział 1



Phoenix, Arizona
2014 rok

Wpadłem w zakręt tak szybko, że przeszorowałem bokiem mojego auta o to stojące przy krawężniku. Z ledwością dałem radę utrzymać panowanie nad pojazdem. Jakimś cudem udało mi się wrócić na normalny tor jazdy i nie rozbijać o pozostałe auta zaparkowane, po obu moich bokach, w długich wężykach. Skręciłem między dwoma wysokimi blokami o brudnym tynku wymalowanym graffiti.
Jęknąłem w duchu, gdy z niedalekiej odległości usłyszałem dźwięki syren.
Szarpnąłem mocno kierownicą w prawo. Samochodem zarzuciło, w gaźniku coś strzeliło, ale udało mi się wjechać na trawnik między blokami. Zwolniłem tylko trochę, aby pozwolić bawiącym się dotychczas dzieciom zejść na bok, a potem znów wcisnąłem pedał gazu do oporu. Miałem ochotę zamknąć oczy ze strachu, że rozbiję się na jakiejś ścianie albo wjadę komuś do ogródka i wyrżnę w drzewo.
Przełykając ślinę przekręciłem kierownicę wprowadzając samochód w następny ostry zakręt. Jezu, nie dałem razy. Tyłem samochodu zarzuciło i otarłem się o ścianę. Skrzywiłem się, gdy dotarł do mnie nieprzyjemny dźwięk metalu pocieranego o beton. Przestawiłem biegi, wycofałem delikatnie wyrównując, a następnie znów ruszyłem do przodu.
Z sercem w gardle wypadłem na drogę między osiedlami. Nigdzie nie widziałem samochodów, a syreny nadal słyszałem za sobą, ale i tak bałem się cholernie tego co może nadejść. Ze wszystkich sił starałem się skupić na prowadzeniu auta i oddaleniu się najbardziej od dźwięku syren. Jednak nie mogłem powstrzymać odruchu, aby co chwila oglądać się w lusterko.
Wypadłem na główną drogę prowadzącą prosto do centrum miasta. Wdepnąłem gaz i przestawiłem skrzynię na najwyższy bieg. Samochód ruszył jeszcze szybciej niż przedtem, choć nie sądziłem, że to możliwe. Zerknąłem kątem oka na deskę rozdzielczą i wybałuszyłem oczy. Jeszcze chwila, a strzałka od prędkościomierza zrobi pełny obrót. 
Skupiłem wzrok na drodze. Pierwsze samochody pojawiły się zaraz po zakręcie. Wymijałem je mknąc najszybciej jak się da. Wiedziałem jednak, że to nie może trwać wiecznie. Po pierwsze, kiedyś skończy mi się benzyna. Po drugie, na głównej drodze policja szybko mnie znajdzie. Musiałem zaraz skręcić gdzieś w osiedla. Niestety, właśnie wjechałem na drogę wylotową z centrum i wszędzie wokół były tylko puste pola.
Skarciłem się za własną bezmyślność.
Zwolniłem do normalnej prędkości, aby nie wzbudzać niczyich podejrzeń. Niestety, już po pięciu minutach jakieś pół kilometra za mną pojawiły się trzy radiowozy oraz jedno srebrne volvo z doczepionym kogutem. FBI.
Nie ucieknę, przemknęło mi przez myśl. Zaraz jednak spiąłem się w sobie i znów rozpędziłem samochód do prędkości światła. Tym jednak razem strzałka prędkościomierza przesuwała się denerwująco wolno. W tym czasie volvo było już tylko dwa samochody za mną.
Spiąłem się jeszcze bardziej, gdy szyberdach się rozsunął i z wnętrza wysunęła się głowa agentki FBI mierzącej w moim kierunku z pistoletu. Samochody wokół zaczęły zwalniać i poruszać się ospale, niektóre nawet się zatrzymywały przez co powstawał mega korek. Starałem się wymijać wszystkie, lecz nie zawsze się dało, więc musiałem mocniej nadepnąć gaz i przebić się między nimi siłą.
Ludzie to idioci, pomyślałem, gdy zobaczyłem dziadka wystawiającego głowę z okna.
Nagle jak przez mgłę przypomniało mi się jak zachowała się Nygel, gdy przyszli po mnie do Domu Dziecka. Była fajną opiekunką, ale, gdy po mnie zabierali nie kiwnęła palcem, aby cokolwiek zrobić. Stała z twarzą bez wyrazu i patrzyła jak żołnierze zakuwają mnie w kajdany i prowadzą do wojskowej ciężarówki. Jak wrzucają mnie na tył jak zwierze.
Wiedziałem, że nie powinienem dopuszczać w takich momentach do siebie wściekłości, dlatego odepchnąłem na bok te obrazy i jak najbardziej skupiłem się na ucieczce.
Agentka z volvo zaczęła strzelać, ale za bardzo się kręciłem między autami i nie mogła dobrze wycelować. Jeździłem zygzakiem po całej jezdni nie zważając na żadne samochody.
Z zadowoleniem stwierdziłem, że nieco oddaliłem się od samochodu FBI. Gdy już miałem zamiar się cieszyć zobaczyłem coś przed sobą i uśmiech zamarł mi na ustach. Zwolniłem. A co mogłem innego zrobić? Przede mną, na całej długości stała blokada złożona z wojskowych ciężarówek oraz policyjnych wozów.
Wreszcie mój samochód stanął. Za mną już śpieszyło volvo z agentami. Kiedy tylko trochę zwolniło, drzwi się otworzyły i agentka, która do mnie strzelała nie czkając, aż samochód w pełni się zatrzyma, wysiadła. Pośpieszyła w moją stronę z wyciągniętym pistoletem, a ja wiedziałem co zaraz nastąpi.


*********

Dobra, miałam w końcu zmienić cały rozdział na narrację trzecioosobową, ale po tym stwierdziłam, że lepiej wychodziło w pierwo- i dlatego zostawiłam jak zostawiłam. Sprawdzałam z pięć razy czy nie ma błędów, ale w razie jakbyście jakieś jeszcze zauważyli to piszcie. 
Na dniach pojawi się rozdział drugi, gdyż jest już napisany i nie planuję nic w nim zmieniać, ale muszę sprawdzić te kochane błędy, a aktualnie złapałam lenia i mi się realnie, normalnie, formalnie nie chce ;P

40 komentarzy:

  1. No hej rozdział nie jest nudny :) Dziej się w nim oj dzieje. Lubię takie części gdzie jest duuuużo akcji. Dzięki temu rozdział czytało się bardzo szybko i w sumie mogę z żalem stwierdzić, że był bardzo krótki. Szkoda. Tak jak stwierdziłaś nic się nie wyjaśniło, a jest jeszcze więcej nie wiadomych.
    Ona do niego strzeli?
    Nie ma rodziców i wychowywał się w domu dziecka?
    Czemu wojsko go ścigało?
    Co on takiego zrobił?
    Widzisz ile mam pytań? Proszę dodaj szybko kolejną część.
    Czekam na nią z utęsknieniem.
    Pozdrawiam,
    Lili
    P.S U mnie także pojawił się rozdział. Zapraszam. Będę wdzięczna za komentarz.
    http://balagan-uczuc.blogspot.com/2014/11/rozdzia-3-powracajacy-koszmar.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o.O Nie sądziłam, że ten rozdział może zostać tak pozytywnie odebrany i szczerze się cieszę, że ci się podobało. Z tym "szybko" może być niejaki problem, ale mam już napisane go trochę, więc grunt, że popchnęłam coś do przodu ;)
      Właściwie odpowiedzi na wszystkie twoje pytania przyniesie właśni dwójeczka ^^ No może oprócz rodziców ;D
      Dzięki za komentarz <3
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Rozdział jest świetny :)
    Muszę przyznać, że bardzo ciekawy i zajmujący :)
    Nie mogę doczekać się następnego :)
    Pozdrawiam Cię i życzę weny :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uu, naprawdę wydał ci się ciekawy? o.O Oceniłabym go raczej na średni, ale bardzo dziękuję ^^

      Usuń
  3. To czekam na wyjaśnienia, bo tutaj jednak rzeczywiście niezbyt wiele się dzieje. Ale opowiadanie ciekawi mnie coraz bardziej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo wyjaśni się już na pewno w 2 rozdziale, ale nie wszystkie sprawy :# W końcu... gdzie by była cała zabawa :)
      Dzięki za komentarz <3

      Usuń
  4. U ciebie akcja, goni akcję:)
    Nie można się nudzić, to na pewno. Nie powiem, na razie mało co z tego rozumiem, ale widzę, że nie piszesz chaotycznie i masz jakiś zamysł:)

    Dlatego czekam na kolejny rozdział:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że ci się spodobało^^ Akcja, akcja... Na pewno potem pojawi się więcej ;D

      Usuń
  5. Jak na razie, po przeczytaniu prologu i rozdziału pierwszego, nie rozumiem nic XD Ale to zachęca do dalszego czytania.
    Może najpierw skomentuję prolog, bo tego nie zrobiłam, dlatego że na bloga wpadłam dziś :D Szkoda mi Erin, niefajnie umrzeć w taki sposób. Szczególnie w takich sytuacjach, gdzie właściwie nie można oczekiwać pomocy. Śmierć albo śmierć, zero wyboru.
    Rozdział pierwszy to właściwie tylko opis pościgu, ale nie można powiedzieć, że był nudny. Skupiłaś się na opisaniu tej akcji i dobrze Ci to wyszło :)
    Czekam na ciąg dalszy, na pewno przeczytam i skomentuję.

    Pozdrawiam!
    CM Pattzy
    [ http://at-your-command.blogspot.com/ ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, a w dwójce będzie trochę gorzej, bo bardziej skupię się na wyjaśnieniu kilku kwestii, a nie na akcji. Ale jej na pewno nie zabraknie. W końcu to thriller, więc musi być akcja ;D
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam <3

      Usuń
  6. WIELKI plus za miejsce - Phoenix to jedno z moich ulubionych miast, cieszę się, że to właśnie tam dzieje się akcja :) No i właśnie - "Pośpieszyła w moją stronę z wyciągniętym pistoletem, a ja wiedziałem co zaraz nastąpi." - on wiedział, a ja nie... Okrucieństwo :D Dlatego też z tak wielką niecierpliwością czekam na następny rozdział! W tym niby nic konkretnego się nie wydarzyło, co mogłoby cokolwiek wyjaśnić, ale i tak już widać, w jak świetnym kierunku zmierza ta historia :) I na pewno nie było nudno! Wręcz przeciekawie, pomimo że takie słowo nie istnieje :D Ale wyznaję zasadę słowotwórstwa i cokolwiek tylko powiem, staje się już dla mnie słowem, nie jak moja siostra :D Także, wracając - było przeciekawie i czekam na więcej! :)
    Życzę dużo weny i pozdrawiam :*

    fightersofthefuture.blogspot.com
    greenandarrow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety muszę cię zmartwić, bo w następnym rozdziale przenosimy się do Kalifornii, LA ^^ Ale nic nie będzie się działo za długo w jednym miejscu dlatego właśnie postanowiłam na początku dodawać te dopiski z miejscem w którym to się dzieje :P Tak, on wiedział, ale za nie długo się dowiecie, bo być może rozdział wyjdzie prędzej niż myślałam. Wyjątkowo dobrze mi się pisze aktualnie ^^
      Dzięki za komentarz i również pozdrawiam ciepło :*

      Usuń
    2. No trudno, w każdym razie chociaż raz pojawiła się ta cudowna nazwa :) A te dopiski to właśnie bardzo dobry pomysł :D Cieszę się, że niedługo nowy rozdział i nadal czekam z niecierpliwością :3

      Usuń
  7. Ojojoj! O co chodzi z tą całą akcją? Oni ukradli jakieś ważne dane?
    I co stanie się dalej z głównym bohaterem? Trafi do więzienia czy coś?
    Pisz, pisz, pisz!
    PS.: W wolnych chwilach zapraszam też do siebie: http://perfect-love-is-our-dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więzienia? Marzenia ^^ Niedługo się przekonasz, bo w następnym będzie już wyjaśnione mniej więcej co się stało ;)
      Dzięki za komentarz :*

      Usuń
  8. Świetny rozdział! Narracja genialna i opis ucieczki. W mojej głowie w trakcje czytania powstawał obraz całego zajścia. No bomba!
    Rozdział nie wyjaśniał zbyt dużo, dodał mi wielu nurtujących mnie pytać. Ale moim zdaniem to dobrze, podsyca to moją ciekawość.
    Mam nadzieje, że w następnym rozdziale rozjaśnisz sytuację.
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie http://loveof40days.blogspot.com/ ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany, dzięki i cieszę się za tak pozytywny odbiór ;) I w następnym rozjaśnię to na pewno ^^
      Dzięki i pozdrawiam <3

      Usuń
  9. Akcja się rozkręca, główny bohater jest niegrzecznym typem xd
    Nie rozumiem o co tutaj chodzi, a ja wierzę w zasadę, że jak nie wiesz o co chodzi to ten blog jest świetny.
    Nie dziwię się, że chłopak musiał się zatrzymać, bo co jak co, ale przez tyle wojska i policji by się nie przedarł :)

    Zapraszam również do mnie http://fear-of-losing.blogspot.com

    PS Mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałąch?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak nasz główny bohater nie będzie wcieleniem świętości. Utwierdzę w tym przekonaniu zwłaszcza po następnym rozdziale ^^ I ja też lubię tajemnice i często w doborze blogów kieruję się tą zasadą co ty "O co tu chodzi? Nic nie rozumiem. No to czytamy dalej" ;D
      Dzięki za komentarz i oczywiście będę informować :*

      Usuń
  10. Mimo, że rozdział krótki to cały czas trzymający w napięciu.
    Jestem ciekawa co wydarzy się dalej po tej dość jednoznacznej końcówce :D
    Czekam na natepny rozdział, który mam nadzieje pojawi się niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, myślałam, że wyrobię się wcześniej, ale teraz w to zwątpiłam i myślę, że niestety nowy rozdział ukaże się planowo 26. ;P
      Jednoznaczna końcówka? Hm, hm... wątpię ;D
      Dzięki za komentarz ^^

      Usuń
  11. Pomimo tego, że cały wpis dotyczy właściwie jednego wątku, to w żadnym wypadku nie jest nudny. Wręcz przeciwnie. Jest napięcie. Myślałam, że rozdział skończy się tak, że bohater zostanie złapany i wyłączy playstation. Nie wiem, dlaczego. Chyba zwyczajnie go polubiłam i nie chciałabym, by ta historia skończyła się na więzieniu.
    Widzę, że na kolejny rozdział trzeba będzie długo poczekać, a to kolejny powód do napięcia :P
    http://w-popiolach-igrzysk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah.. ;D Nie no z tym "bohater zostanie złapany i wyłączy playstation" po prostu mnie rozwaliłaś.
      Ale: dlaczego wszyscy myślą, że on trafi do więzienia? Są jeszcze inne wyjścia. Te straszniejsze. ^^ Nie, spokojnie, nie jest to zapewne to o czym myślisz, ale okay. Wszystko się wyjaśni w dwójce ;P
      Dziękuję :*

      Usuń
  12. Rozdział bardzo mi się spodobał, zachęca do dalszego czytania. Dużo akcji a to ważne, końcówka z tym pistoletem, idealnie *.* Główny bohater jest typem złego gościa co bardzo mi się podoba :) W najbliższych dniach przeczytam resztę rozdziałów a tymczasem zapraszam cię do mnie alex2708.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Powiem jedno: niesamowity początek. Policja, wojsko, uciekający chłopak i moje ukochane FBI. Czego oni chcą od chłopaka? To Sebastian? Nie mam pewności, a;e od razu żal mi się go zrobiło, że się wychował w domu dziecka.
    Chciałabym napisać długi komentarz, ale po tym rozdziale się nie da. Jest taki krótki, że tylko usiąść i płakać. Nadrabia jakością i akcją, ale jak można kończyć w takim momencie?!
    Ja sobie myślałam, że Sebastian będzie chodził do szkoły i tam znajdzie go chłopak z prologu. Ale nie, on właśni próbuje uciec przed wszystkimi organami ścigania. Już go lubię :)
    Pocieszeniem jest to, iż nowy rozdział już niedługo. Chciałam jeszcze powiedzieć, że jeśli chciałaś pisać coś oryginalnego to ci się udało. Zwykle nawet wymyślona historia podświadomie jest wzorowana na jakiejś książce lub filmie, ale ja nie znam niczego podobnego do twojego opowiadania. A czytałam naprawdę mnóstwo książek. Nie wiem o co chodzi, czego się spodziewać. Nie mam nawet przeczucia co się stanie. Jeśli chciałaś coś swojego oryginalnego, to cię się doskonale udało.
    Życzę morza weny, siły na poprawianie błędów i mocno ściskam i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że wraz z biegiem opowiadania okaże się, że dom dziecka to nie najgorsze co spotkało głównego bohatera ;D
      Ja właśnie uwielbiam kończyć w takich momentach ^^ Dodaje to napięcia, choć sama nie lubię, gdy w coś się wtedy kończy. Jestem zła ;P Z tą oryginalnością nie przesadzajmy. Na pewno wkrótce wyjdzie nieco schematyczności, ale tak naprawdę teraz wymyślić coś mega oryginalnego czego jeszcze nie było to trudno ;)
      Dziękuję ogromnie za miłe słowa ^^
      Także pozdrawiam.

      Usuń
  14. Wow... nie wiem, co napisać.
    Czytając początek, byłam całkowicie skołowana, ale tak wciągnęła mnie akcja w tym rozdziale, że ani na moment nie oderwałam wzroku od tekstu, a nawet moje usta lekko się otworzyły z podziwu! Wspaniale tworzysz całą tą akcję!
    Mam kilkanaście pytań! Bo, czemu ten chłopak uciekał? Kim on jest? Czy jest tym o którym była mowa w prologu? Czy może jest jednym z walczących tam facetów, co się włamywali? Czy czas odgrywa się po prologu, czy przed? Czemu rząd go pojmał?
    Gdy tak czytałam, to pomyślałam, że pewnie obrabował banki i ucieka, serio! Właśnie taka naszła mnie pierwsza myśl, ale gdy tylko wspomniałaś o FBI i armii, moja pewność, co do napadu na bank szybko minęła, bo w końcu zabrakło mi również jakiś wspólników :D
    Hmm... naprawdę się zastanawiam, czemu rząd aresztował tego chłopaka, bo z tego, co wiem, to hakerom (to mój drugi pomysł, zważywszy na nazwę bloga) dają zazwyczaj ostrzeżenie, aby nie włamywali się do tajnych baz, a to idzie im na dobre, bo później mogą takiego informatyka zatrudnić u siebie, nie?
    Chociaż... pewności nie mam.
    Rozdział krótki! Szkoda :C
    Bardzo podobały mi się opisy, gdy Tajemniczy Jegomość uciekał przed służbami porządkowymi (czemu słowo "porządkowymi" kojarzy mi się zamiast z policją ze śmieciarzami?). Właściwie tylko nie przepadam za aktorem w gifach (oglądało się TWD), ale tak to wszystko jest cudowne, fantastyczne, genialne i świetne! :D
    Życzę morza weny, góry pomysłów i mnóstwa czasu wolnego!
    Bussis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo pytań... ^^ Cóż, wszystko wkrótce się okaże, a właściwie już w następnym rozdziale będzie więcej info. Na jedno pytanie mogę ci odpowiedzieć na pewno. Wydarzenia z rozdziału dzieję się 2 lata po wydarzeniach z prologu (u góry rozdziału wypisałam datę i miejsce ;P). Już więcej nie gadam :>
      Dzięki ogromne za cudny komentarz :3

      Usuń
  15. No! I takie rozdziały to ją uwielbiam! Może się wydawać, że nic się nie dzieje - w końcu gościu jedzie tylko samochodem i ucieka przed Fbi, ale ja się tu świetnie bawiłam. Tyle emocji! Nie było kiedy złapać oddechu i zastanawiać się, co właściwie się tu dzieje. Tekst wydaje się prosty, a jednak ja już mam w głowie tysiąc pytań na które oczywiście odpowiedzi brak. Uhh dlaczego tak bardzo kocham tajemnice? Mogłabym przecież czytać dramaty albo obyczajówki... Tam (chyba) wszystko jest jasne i proste bez żadnych sekretów. Choć w sumie może dlatego w większości wydają mi się nieco nudne. Dobra zostawiam to. Bohater (bo nie wiem czy znamy jego imię, znamy?) od razu z miejsca zaczął mnie intrygować. Ty to wiesz jak przedstawić postać, aby od razu była interesująca, mimo braku informacji na jego temat. Dlaczego uciekał i o co chodziło z tym zakuwaniem w kajdany i zbieraniem gdzieś jak zwierzę. Nasz bohater musi mieć wyjątkowo bujną przeszłość.
    Szkoda tylko, że było tak krótko, bo akcja była tak dynamiczna, że z chęcią przeczytałabym więcej.
    Życzę wodospadu weny i - jak zawsze - pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też kocham tajemnice i akcje, więc nie jesteś w tym odosobniona. Dramaty itp. to zupełnie inny rodzaj i jest tam inna akcja, a jedni lubią przestępców uciekających przed policją a inni kochanków uciekających przed swoją miłością ;P
      Taa, główny bohater będzie miał bardzo bujną przeszłość, choć inni bohaterowie jeszcze bardziej ;D
      Dziękuję za opinię.^^
      Także pozdrawiam!

      Usuń
  16. Świetnie! Niby jeszcze nic nie wiemy, a i tak nie czułam się jakoś szczególnie zdezorientowana, bo nawet nie dałaś mi ku temu okazji ;) Opisy wyszły ci naprawdę dobrze, a ja w głowie mam teraz masę pytań. Kim był ten chłopak? Dlaczego musiał uciekać? I co się teraz z nim stanie? Za co został złapany za pierwszym razem i jak udało mu się uciec? Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale trochę się wyjaśni, bo ciekawość mnie zżera.
    Życzę weny i pozdrawiam
    Sparks ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję, że w następnym rozdziel już się wyjaśni kilka naglących spraw (a może i większość) ;>
      Bardzo dziękuję za komentarz!

      Usuń
  17. I to się nazywa zacząć z kopa! Kochana, pierwszy rozdział, a Ty już nam tyle emocji zagwarantowałaś. Aż strach pomyśleć, co będzie dalej!

    Przed wszystkim zastanawia mnie, co takiego zrobił ten chłopak, że goniło go samo FBI i to jeszcze w tak licznym składzie. Jedno jest pewna- mocno ich zdenerwował tą ucieczką. To było naiwne z jego strony, że wierzył w swoje zwycięstwo, ale nie dziwię się że uciekał. W końcu to naturalna reakcja człowieka, który ma coś na sumieniu i wie, że jest goniony. Do końca miałam jednak nadzieję, że uda mu się zwiać, choć te jego poczynania z każdą chwilą stawały się coraz bardziej niebezpieczne i nieprzemyślane. Poza tym ciężko jest manewrować samochodem między wąskimi uliczkami, na których biegają dzieciaki, chodzą ludzie tym bardziej, że radiowozów goniło go sporo. To musiało się tak skończyć i raczej wątpiłam, że ucieknie. Ciekawa tylko jestem jaki zarzut mu postawią... Coś zrobił na pewno, ale co? :D
    No i przede wszystkim... jak odnajdzie teraz tego gościa, który był dla niego taki ważny w prologu? Aj! Mam bardzo dużo pytań, na które na pewno mi na razie nie odpowiesz (co jest zrozumiałe), więc nie będę spekulować tylko czekam do kolejnego rozdziału! ;)

    Pozdrawiam!:*
    I dziękuję za dostarczenie tylu emocji:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje, swoją ucieczkę mocno zdenerwował... pewnych ludzi i dlatego wszyscy starali się go złapać. A dlaczego? Jeszcze się okaże.
      Już nic nie mówię, bo jeszcze coś zdradzę i co by wtedy było? ;P
      Dzięki za komentarz, kochana ^^

      Usuń
  18. Wow, wow, wow!!! To dopiero pierwszy rozdział, a tu się tyle dzieje! tyle emocji. Cały czas trzymałaś mnie w napięciu. Trzymałam kciuki za tego chłopaka, że uda mu się uciec, nie ważne, co takiego zrobił. Swoją drogą, wydaje mi się, że jest on młody, więc jeszcze bardziej ciekawi mnie, jakim cudem wpakował się w tak duże kłopoty, aby ścigało go FBI. Bardzo intrygujące... Nie mogę się doczekać, aż dowiemy się więcej o jego życio oraz o nim samym. Jestem pewna, że będzie się działo.
    Życzę masę weny i pozdrawiam!

    Zapraszam do siebie na nowy rozdział: your-perfect-imperfections-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze wywołałam tym wstępem tyle emocji! Myślę, że napięcia nie zabraknie i w dalszych rozdziałach (a przynajmniej mam taką nadzieję) ^^
      Dziękuję za opinię i także pozdrawiam gorąco :*

      Usuń
  19. Cześć, hej i czołem!
    Skoro zrezygnowałaś z "Zesłanego" postanowiłam zainteresować się Hakerami umysłów. Tytuł oczywiście mnie urzekł niezmiernie ^^
    Okej, to ja może zacznę tak:
    Prolog przeczytałam i wydawał się mi być zupełnie inny niż pierwszy rozdział. Wytężyłam wszystkie zmysły i jakoś nie mogłam połączyć prologu z tym rozdziałem... ech, może po prostu zmęczenie bierze nade mną górę. Lecz cóż, cieszę się, że napakowałaś tutaj tyle akcji. Napisałaś, że to będzie sci-fi? Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :3
    Jednakże po przeczytaniu tego mam w głowie ogrom pytań. Głównego bohatera ściga FBI - dlaczego, czy on im coś zrobił? Strzelam, że coś oczywiście zawinił, a jestem bardzo ciekawa, co takiego. I skubany potrafi kierować autem, normalnie czułam się, jakbym czytała jakąś dobrą książkę akcji ^^ A co dopiero film oglądała...
    No i cieszę się, że nie skończyłaś z działalnością na bloggerze. Pozdrawiam i mam nadzieję, że nadal będziesz mnie informować o nowych wpisach ^^
    Zapraszam również do siebie na nowy rozdział :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm...Myślę, że prolog nie ma na razie żadnego konkretnego połączenia z rozdziałem, więc sądzę, że zmęczenie nie ma tu nic do rzeczy ;P
      Odpowiedzi na nie które pytanie przyjdą wraz z następnym rozdziałem, więc bez nerwów ;)
      Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  20. też nie zauważyłam żadnych błędów, ale nawet nie było takiej opcji, bo bardziej skupiłam się na akcji, bo jakby nie było już na samym wstępie sporo nam jej zaserwowałaś :P
    I tak teraz myślę, że chyba twój dołączy do grona moich ulubionych! Błagam, niech ma kłopoty z prawem, najlepiej niech w ogóle go przymkną! Ja strasznie lecę na takich kolesi! ostatnio skończyłam czytać takiego bloga gdzie główny bohater był kryminalistą, więc jeśli chodzi o bad boy'a w roli głównej to jestem jak najbardziej za! I dodawaj szybko następny rozdział i oby był dłuższy niż ten!
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, dziewczyna, rozwalasz mnie xD Ja też kocham bed boy'ów, ale nie wiem czy główny bohater w pełni spełni oczekiwania twoje. Ale być może. Spełnia dwa z trzech wymagań ;P
      W każdym razie obiecuję, że następny jest już dłuższy i będzie w nim trochę informacji, a mniej akcji ;D
      Dzięki za komentarz, kochana!
      Pozdrawiam :*

      Usuń

Obserwatorzy